Z Ewą Landowską o pisaniu…

fot. Edyta Dufaj

Niedawno ukazał się „Elementarz do nauki pisania i czytania” Ewy Landowskiej. Z tej okazji rozmawiamy z autorką o nauce pisania, kaligrafii oraz oczywiście o jej najnowszej książce.

Skąd pomysł na powstanie „Elementarza”, który dedykujesz dzieciom na nauczaniu domowym lub w szkołach niepublicznych? Na stronie poświęconej temu podręcznikowi przeczytałam, że dzieci rozpoczynające naukę w szkole podstawowej „pisać z pewnością nie umieją (nawet jeśli potrafią skreślić znak, odpowiadający danej literze)”.

Dzieci uczą się pisać na podstawie liter, w których niestety jest cała masa błędów konstrukcyjnych, ponadto są to litery niezbyt ładne. Możemy mieć do nich jakiś sentyment, ponieważ wszystkim nam kojarzą się z czasem, kiedy szkoła budziła w nas jeszcze radość i ekscytację. Wszyscy uczyliśmy się pisać na podstawie tej samej litery, bo obowiązuje ona w szkołach od kilkudziesięciu lat. Jej największą wadą jest to, że nie umożliwia ona wyprowadzenia indywidualnego charakteru pisma. Zwyczajnie jest to litera, którą nie da się pisać szybko i dużo, małym rozmiarem. Dlatego problem z pisaniem uwidacznia się tak bardzo w czwartej klasie – wtedy bowiem wymaga się od dzieci szybkiego notowania dość dużej ilości informacji.

Ponadto, nauka pisania trwa dziś najczęściej rok, czasami dwa lata, bardzo rzadko dłużej. Zdarza się nawet, że tylko pół roku. Lekcje pisania (ostatnio coraz częściej szumnie nazywane „lekcjami kaligrafii”) odbywają się raz w tygodniu i trwają jedną godzinę lekcyjną, a w domach dzieci nieczęsto ćwiczą tę umiejętność, ponieważ rodzice wychodzą z założenia, że dom to miejsce na odpoczynek. Tu trzeba sobie jasno powiedzieć – nie można nauczyć się pisać  w rok czy dwa lata, tak jak nie można nauczyć się gry na instrumencie w dwa lata, ćwicząc jedną godzinę w tygodniu. Zarówno pisanie jak i gra na instrumencie są to czynności manualne, które wymagają podobnego nakładu pracy i zaangażowania. Nie tylko dzieci, również rodziców.

fot. Edyta Dufaj

Co kryje się pod pojęciem „pismo szkolne”, które zaprojektowałaś na potrzeby „Elementarza”?

Jest to taki rodzaj litery, który ułatwia naukę pisania. Konstrukcja (wygląd) liter oraz połączenia między nimi zostały tak pomyślane, aby ułatwić przyswojenie umiejętności pisania i wspomagać rozwój grafomotoryki, by w przyszłości ułatwić wyprowadzenie własnego, indywidualnego charakteru pisma – ładnego i czytelnego. Litery te na późniejszym etapie można pisać szybko i w pomniejszonym rozmiarze (a jest to warunek, jaki litery muszą spełnić, aby móc na ich podstawie wyprowadzić własny charakter pisma).

O literze szkolnej na poważnie zaczęłam myśleć, gdy na targu staroci wpadły w moje ręce zeszyty do „Kaligrafii polskiej” z lat 1931-1933. Wszystkie zeszyty należały do jednej uczennicy i za ich pomocą mogłam prześledzić trzyletni proces nauki pisania. Wtedy też zaczęłam kolekcjonować zeszyty szkolne (głównie przedwojenne, ale nie tylko). Zgromadziłam całkiem interesujący materiał, na podstawie którego mogłam prześledzić proces nauki pisania w wieku XIX i pierwszej połowy XX. Najstarsze zeszyty do nauki pisania, jakie udało mi się zakupić do mojej kolekcji pochodzą z początku XIX w. a dokładnie są to lata 1819 – 1823. Wniosek zawsze nasuwa się jeden: dawniej uczono pisania na podstawie liter pięknych i, oczywiście, prawidłowo skonstruowanych, a nauka pisania trwała kilka lat (nawet do lat sześciu). Dziś mamy odwrotną sytuację.

fot. Edyta Dufaj

Jak zachęcić dzieci do pisania?

To trudne pytanie, ponieważ nie każde dziecko da się zachęcić do pisania. Są dzieci, które uwielbiają zabawy manualne, są takie, które tego nie cierpią. A pisanie jest czynnością manualną i taką pozostanie. Kiedy decydowałyśmy o kluczowych rozwiązaniach dla naszego Elementarza, starałyśmy się przygotować tę książkę tak, aby zachęcała do pisania. Zdecydowałyśmy się na tematykę zwierzęcą (dzieci zazwyczaj w sposób naturalny uwielbiają zwierzęta), Izabela Barankiewicz napisała zabawne wierszyki wypełnione ciekawostkami o tych zwierzętach, a Kamila Piazza w fantastyczny sposób je zilustrowała. Zależało nam na ilustracji, która łączy klasykę dziecięcej ilustracji z abstrakcją, ale też w miarę wiernie oddaje wygląd zwierząt (choć nie chciałyśmy, aby elementarz stał się czymś w rodzaju atlasu zwierząt).

Zdecydowałyśmy się też trochę pójść pod prąd. Dzisiejsze elementarze czy tzw. edukacyjne książki dla dzieci przepełnione są elementami, naszym zdaniem, zbędnymi. Nasz elementarz służy do nauki pisania i na tym się koncentruje. Nie ma tam rzeczy w stylu: „znajdź na obrazku trzy różnice” czy „połącz kropki”. Dzieciom przyzwyczajonym do bodźców nieustannie rozpraszających uwagę, może być początkowo ciężko zaakceptować tak „spokojny”, czysty układ książki. To samo z zeszytami ćwiczeń, które rzeczywiście służą do nauki pisania, a nie są na przykład kolorowankami.

fot. Edyta Dufaj

Czy aby móc w pełni korzystać z „Elementarza”, należy zakupić specjalne przybory piśmiennicze, czy podręcznik, zeszyt ćwiczeń oraz długopis wystarczą?

Do pisania tych liter nie są potrzebne specjalne przybory do pisania. To nie jest kaligraficzny styl pisma w rozumieniu klasycznym, a więc: stalówka, kałamarz, pergamin (śmiech). Uważam, że dzieci nie muszą uczyć się klasycznej kaligrafii, aby pięknie pisać. Ale pamiętajmy, że ważne jest z jakiej jakości materiałów korzystamy. Najważniejszy jest papier, a więc zeszyt. Niestety często zeszyty, które przyciągają dzieci okładką, są wyprodukowane z marnej jakości materiałów. A, proszę mi wierzyć, nic tak nie zniechęca do pisania, jak złej jakości papier. Najlepsze zeszyty szkolne, z jakimi miałam styczność, to zeszyty marki „Oxford”. Świetnej jakości papier zdecydowanie zwiększa komfort pisania!

Niestety dla naszego elementarza, zeszyty w trzy linie we wszystkich polskich zeszytach mają liniuszek przygotowany pod aktualnie obowiązującą literę szkolną, tzn. wszystkie pola: środkowe, górne i dolne są równe. Konstrukcja moich liter zakłada, że pole górne i dolne powinny być mniejsze, dlatego przygotowaliśmy również zeszyty czyste w trzy linie (takie zwykłe zeszyty szkolne), dla których został dobrany bardzo dobry papier i które zawierają odpowiedni liniuszek. Zeszytów tych nie da się pomylić z żadnymi innymi, ponieważ na okładce zawsze będzie umieszczone któreś ze zwierząt z naszego elementarza.

Ćwiczenia połączyłyśmy z elementarzem. Można na przykład przed przystąpieniem do ćwiczeń, przeczytać wierszyk i porozmawiać z dzieckiem na temat danego zwierzęcia, poszukać informacji na temat tego zwierzęcia w innych książkach, czy choćby w Internecie, obejrzeć jakiś filmik. Myślę, że zupełnie inaczej będzie się dziecku ćwiczyć np. literkę „f” ze świadomością, że istnieje sobie taki fenek o imieniu Fryderyk.

Jeśli chodzi o długopis – właściwie będę zachęcać, aby dzieci pisały piórami wiecznymi z twardą stalówką. Dziecko, podobnie jak osoba dorosła, powinno móc wybrać sobie takie pióro. W końcu to ono będzie tym piórem pisać. Musi mu się podobać i dobrze leżeć w dłoni. Dlatego to jest świetna akcja Escribo, organizowana w sierpniu, podczas której można wpaść do Was do sklepu i wypróbowywać dostępne pióra wieczne dla dzieci. Dzięki temu dzieci mogą wybrać swoje własne indywidualne pióro. Jestem bardzo za!

fot. Edyta Dufaj

Czy planujesz jakieś wydarzenia, choćby w formie online, które będą towarzyszyć premierze „Elementarza”?

Wydarzeń online nie planuję, bo zwyczajnie mam dość życia online. Po ostatnich miesiącach pandemii mam wielką potrzebę, aby życie wróciło na właściwe tory. Poza tym, te działania online są męczące, a efekty znacznie mniej spektakularne. I nic dziwnego. Gdyby dało się wszystkiego nauczyć online, nie byłyby potrzebne warsztaty, zajęcia, wykłady. Niestety, albo na szczęście, nie da się zastąpić bezpośredniego spotkania, podczas którego nic nas nie rozprasza i o wszystko w każdym momencie możemy zapytać. A ja, jako osoba prowadząca, mogę sprawdzić na czym ewentualna trudność polega. Nie da się tego zrobić na 100% podczas warsztatu online.

Planuję za to warsztaty z mojej litery elementarzowej stacjonarne. Terminy warsztatów można znaleźć na mojej stronie internetowej www.ewalandowska.com w zakładce „warsztaty kaligrafii – jednoweekendowe”.

Dziękujemy za rozmowę, a Was zapraszamy skorzystania z Elementarza, zeszytów ćwiczeń i podręcznika, abyście mogli rozpocząć swoją własną przygodę z kaligrafią!

Dodaj komentarz