Cała prawda o Escribo

To tego wpisu skłoniliście mnie Wy! Od kilku bowiem miesięcy słyszymy, że nie tylko ciężko zapamiętać kto jest kim, a również niektórzy podejrzewają, że są u nas persony, które występują w trzech osobach 😉 a tak naprawdę to jedna i ta sama. Tak nas to rozbawiło, że postanowiłam Wam przedstawić kto jest kim, a nawet pokazać żebym wątpliwości nie było!

Jest nas zwykle 4, tak na codzień namacalnie.

To my, a raczej nasza żeńska część!

A teraz po kolei, zacznę od Aliny, bo pracuje u nas najdłużej i jest dobrym duchem Escribo, który stara się bardzo nad wszystkim panować. Ale tak wiecie, czasem wręcz obsesyjnie. To dzięki niej mogłam spokojnie zająć się najmłodszą latoroślą, bez sprawdzania maila co kilka minut.

Zasługuje na miano najbardziej analogowego członka zespołu, nie ufa nowym technologiom, więc wszystko zapisuje w notatniku, który zawsze ma pod ręką. Z wykształcenia i zamiłowania filolog. Wierzy jednak, że to uśmiech jest uniwersalnym językiem świata i… darmową terapią 😉 W Escribo uwielbia wszystkie produkty wykonane z żywych materiałów, takich jak skóra, mosiądz i drewno. Pióro i ołówek stoją u niej na równi.

Drugim członkiem pięknej reprezentacji Escribo jest Amina, tak tu nie ma literówki. Zapewniam również, że imię nie miało znaczenia podczas rozmowy kwalifikacyjnej… no może troszeczkę. Amina to z pewnością najcichszy członek zespołu, nigdy nie wiesz czy coś od ciebie chce czy rzuca jakąś klątwę. Ponieważ zawodowo zajmuje się fotografią w Escribo dba o prezentacje produktów i kanały social media, więc wszystkie literówki to jej sprawka 😉

Wieczna marzycielka, niepoprawna fanka książek fantasy oraz historii o ..Drakuli 😉 Uwielbia jeździć na deskorolce, zwiedzać stare zamki, oranżerię, ogrody botaniczne oraz miejsca na świecie w których czas się zatrzymał. Jak będzie duża chce mieszkać na zamku posiadającym gigantyczną biblioteką oraz ogród różany.W Escribo najczęściej wzdycha do papieru MD, do którego z miłości do pisania piórem ma fioła, z kolei najgłośniej do wszystkich nowości i nie tylko, Traveler’s Company.

Jedynym męskim pierwiastkiem jest Robert, prywatnie mój osobisty mąż z którym stworzyłam Escribo. Robert jest naszym wszystkim, dzwonimy do niego, gdy spali się żarówka i kiedy trzeba postawić do pionu kuriera. Wiele osób myśli, że to on jest szefem… on sam czasem też 😉 Zajmuje się naszą logistyką i pilnuje żebym nie odlatywała zbyt daleko w marzeniach.

Trudno go wyprowadzić z równowagi, choć są tacy którym się udało! Prywatnie smakosz kraftowego piwa, z którego skrupulatnie zbiera etykietki, nikt nie wie po co. Nie jest to jego jedyna kolekcja, bo zbiera również pióra wieczne wykończone carbonem, co łączy się z jego drugą pasją – motoryzacją. To ten typ który wzdycha do Mercedesa SEC, marzy o garażu pełnym klasyków i nie czuje obciachu jeżdżąc firmowym Fiatem 500. Niektórzy twierdzą, że minął się z powołaniem i z powodzeniem mógłby konkurować z Abelardem Gizą. Ma rzeszę swoich fanów podczas wszystkich targów w Warszawie.

To jesteśmy my, spotkacie nas na targach, usłyszycie przez telefon lub zobaczycie w Katowicach w sklepie. Escribo jednak to nie tylko my, są też osoby czasem niewidzialne, ale bez nich sklep, szczególnie ten online nie mógłby istnieć!

Pan Aleksander, który ratuje nas z opresji, gdy coś przestaje działać. Robi rzeczy o których nie mam pojęcia, ale na końcu działa i to jest najważniejsze! Do znudzenia odbiera moje telefony z prośbą o powiększenie skrzynki mailowej.

Pani Paulina, która projektuje nasze grafiki, plakaty i znaczki. Nawet te na wczoraj i przedwczoraj. Dzielą nas kilometry, ale łączy niewidzialne porozumienie, dzięki któremu praca nawet do późnych godzin jest przyjemnością.

Pani Justyna Nowak-Jagiełłowicz z którą współpracujemy od niedawna i choć jest niezwykle zajęta, stworzyła oprawę graficzną Dnia Pióra Wiecznego, wydarzenia które organizujemy. Czuwa też nad poprawnością fontów, odcieni czerni i wielkością spadów. Perfekcjonistka z którą zaszczyt jest pracować.

Last but not Least ! Nasza niezastąpiona Edyta Dufaj! Która wykonała wszystkie nasze zdjęcia powyżej. Jedyny fotograf na którego zdjęciach nawet ja wyglądam dobrze. Jak mówi o niej Alina – Ona widzi jakoś inaczej! To prawda i cieszymy się, że czasem spogląda w naszą stronę.

To właśnie MY 🙂 Wiem, brakuje notki o mnie, ale jak to mówią szewc bez butów chodzi. Kto mnie zna ten wie, że Escribo to ja w każdym detalu. Koleżanka kiedyś skomentowała, że jestem połączeniem drewna, skóry i kadzidła, do dziś nie wiem czy to był komplement. Czasem lekko chaotyczna, zawsze szczera, często nawet do bólu. Uwielbiam wszystkie rzeczy, które mamy w sklepie bo osobiście je wybrałam, lub przytaknęłam Alinie 😉 Bez końca marzę, planuje i dręczę moimi wizjami wszystkich, ale podobno i tak mnie kochają!

Jedna myśl na temat “Cała prawda o Escribo

Dodaj komentarz